Jak sprzedać auto w czasie pandemii? Podpowiadamy!
Chcesz sprzedać auto, ale obawiasz się, że w czasach pandemii graniczy to z niemożliwością? Niekoniecznie! Współczesne technologie oferują wiele rozwiązań, które pozwolą Ci na zbycie samochodu w sposób bezpieczny - zarówno pod względem ochrony zdrowia, jak i dopełnienia wszystkich formalności. Jak to zrobić? Podpowiadamy!

Tym, co zapewne hamuje wielu kierowców przed wystawieniem swojego auta na sprzedaż, jest obawa przed najazdem potencjalnych klientów z całej Polski.
- Kierowcy, którzy już kilkakrotnie sprzedawali swoje auta, wiedzą doskonale, że rzadko zdarza się tak, że pierwszy kupiec jest tym ostatecznym. Zazwyczaj zbycie auta to dziesiątki telefonów oraz co najmniej kilka spotkań z potencjalnymi nabywcami. W normalnych warunkach bywa to uciążliwe, ale nie jest niebezpieczne. Jednak teraz, w dobie pandemii, spotkania z obcymi ludźmi mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Zwłaszcza jeśli kupujący przyjeżdża z osobą towarzyszącą i chce jeszcze skorzystać z opcji jazdy próbnej - zauważa Magda Zglińska z firmy Yanosik.
Nie oznacza to jednak, że sprzedanie auta w czasie pandemii jest niemożliwe. Wystarczy pamiętać o kilku środkach ostrożności oraz ograniczyć spotkania do niezbędnego minimum. Sporą na to szansę daje internet.
- Obecnie mało kto poszukuje nowego auta, jeżdżąc od komisu do komisu. Teraz wystarczy odpalić przeglądarkę internetową i tysiące ogłoszeń z samochodami dostępnych jest na wyciągnięcie ręki. Tak jest w przypadku portalu Autoplac. Znaleźć tutaj można najróżniejsze auta z każdego zakątka Polski - dodaje Zglińska.
Opublikowanie oferty o sprzedaży samochodu w internecie pozwoli więc na dotarcie z ogłoszeniem do szerokiego grona odbiorców.
- Czasy pandemii zdecydowanie sprzyjają sprzedaży internetowej. Wielu ludzi z obawy przed zakażeniem unika wychodzenia z domu, a wolny czas spędza na przeglądaniu stron www. Istnieje więc spora szansa na to, że trafią właśnie na witrynę z ogłoszeniami o sprzedaży aut - mówi Zglińska.
Warto więc, aby przygotować i opublikować takie ogłoszenie, które spotka się z zainteresowaniem potencjalnych kupujących. Jak powinna wyglądać taka oferta?
- Tym, co na pewno przykuwa uwagę oglądających, są zdjęcia. Chodzi nie tylko o to, aby były one dobrej jakości, ale także o to, aby pokazywały co trzeba. Trzy fotografie: z przodu, z tyłu i z boku, to zdecydowanie za mało, aby wzbudzić zainteresowanie - komentuje Magda Zglińska z firmy Yanosik.
Zdjęcia powinny więc prezentować wszystkie istotne elementy pojazdu - zarówno te z zewnątrz, jak i wewnątrz. Warto pokazać np. silnik, bagażnik czy tylną kanapę. Nie ma jednak co próbować ukrywać wad widocznych gołym okiem. Lepiej od razu pokazać ewentualne zadrapania czy uszkodzenia na zdjęciach i stracić kilku klientów, niż marnować czas na spotkania z osobami, które ze względu na ukryte mankamenty nie zdecydują się na zakup auta.
- To, że nie powinno się ukrywać usterek auta, nie oznacza wcale, że nie warto go zaprezentować z jak najlepszej perspektywy. Ważne więc, aby przed rozpoczęciem robienia zdjęć przygotować auto w taki sposób, aby wyglądało jak najatrakcyjniej. Wizyta na myjni i odkurzenie wnętrza to minimum, które powinno się wykonać przed przystąpieniem do “sesji” - podpowiada Zglińska.
Pod względem zdjęć ciekawą opcję oferuje portal Autoplac. Wśród wielu dostępnych tam funkcji znaleźć można również tę, polegającą na poproszeniu sprzedającego o większą liczbę fotografii. Jeśli potencjalny kupiec zgłosi taką potrzebę, to właściciel auta zostanie o niej automatycznie poinformowany i będzie mógł dosłać dodatkowe zdjęcia.
- Dzięki dodatkowym ujęciom kupujący będzie mógł dokładniej przyjrzeć się tym fragmentom auta, które szczególnie go interesują. Zrobi to online, bez wychodzenia z domu i konieczności spotykania się ze sprzedającym. To spory atut w dzisiejszych, pandemicznych czasach - zauważa Magda Zglińska z firmy Yanosik.
Nie da się ukryć, że możliwość zweryfikowania przez internet wiarygodności sprzedającego, to bardzo przydatna opcja. Pozwala na to także historia pojazdu potwierdzona w CEPiK. To zbiór najważniejszych danych o aucie, które udostępniane są online. Dotyczą one m.in. roku produkcji, polisy ubezpieczeniowej czy daty rejestracji.
- Ogłoszenia z historią pojazdu potwierdzoną w CEPiK znaleźć można także na portalu Autoplac. Dzięki niej potencjalny kupiec może sprawdzić, czy dane zamieszczone przez sprzedającego nie mijają się z prawdą - mówi Zglińska.
Dokładne zdjęcia, rzetelny opis oraz możliwość zweryfikowania historii pojazdu to zdecydowany atut każdego ogłoszenia. Wszystko to pozwala bowiem potencjalnemu kupcowi na sprawdzenie stanu auta pod wieloma względami - nawet bez wychodzenia z domu.
- Tak przygotowane ogłoszenie może sprawić, że spotkanie kupującego ze sprzedającym zajmie tylko chwilę i będzie wiązało się wyłącznie z formalnościami takimi jak podpisanie umowy czy przekazanie auta. Niezbędne do dokonania transakcji dokumenty można bowiem przygotować wcześniej i wysłać mailem, a ewentualne szczegóły ustalić w trakcie wideokonferencji. Internet daje bowiem wiele możliwości komunikacji. Wówczas, w trakcie spotkania w “realu” wystarczy pamiętać tylko o zasłanianiu ust i nosa oraz, o ile to możliwe, zachowaniu stosownej odległości, a wszystko powinno odbyć się bezpiecznie i z korzyścią dla obu stron - podsumowuje Magda Zglińska z firmy Yanosik.