Pojazdy tzw. "youngtimery" z lat 90. i wczesnych 2000. - które modele obecnie zyskują na wartości?
Samochody, które jeszcze kilkanaście lat temu były codziennym widokiem na ulicach, dziś zyskują status motoryzacyjnych perełek. Youngtimery z lat 90. i początku XXI wieku stają się coraz bardziej pożądane - zarówno przez kolekcjonerów, jak i inwestorów. Sprawdźcie, które modele realnie rosną na wartości i dlaczego warto zainteresować się nimi właśnie teraz.
Czym właściwie jest youngtimer? To określenie odnosi się do samochodów mających od 15 do 30 lat, które powoli przechodzą drogę od „zwykłego używanego” do pełnoprawnego klasyka. Jeszcze kilka lat temu można je było kupić w atrakcyjnych cenach, dziś ich wartość systematycznie rośnie. Coraz trudniej znaleźć egzemplarze w dobrym, oryginalnym stanie, a to napędza popyt i winduje ceny na rynku wtórnym. Trend ten jest widoczny szczególnie w przypadku modeli kultowych, związanych z motorsportem lub oferujących unikalny charakter.
Dlaczego auta z lat 90. i 2000. drożeją?
Wzrost wartości youngtimerów z lat 90. i początku XXI wieku to nie przypadek, lecz efekt kilku wyraźnych trendów na rynku motoryzacyjnym. Przede wszystkim działa tu nostalgia - pokolenie dzisiejszych 30- i 40-latków właśnie teraz osiąga stabilność finansową, a wraz z nią możliwość spełniania motoryzacyjnych marzeń z dzieciństwa. Modele, które kiedyś widywali tylko w katalogach, grach komputerowych czy filmach, dziś stają się osiągalne i wyjątkowo pożądane.
Drugim czynnikiem jest ograniczona podaż dobrze zachowanych egzemplarzy. Większość aut sprzed 20-30 lat była eksploatowana na co dzień, często bez myśli o ich kolekcjonerskiej przyszłości. Korozja, wypadki i przeróbki tuningowe mocno ograniczyły liczbę oryginalnych aut, co sprawia, że każdy zadbany egzemplarz automatycznie zyskuje na wartości.
Na znaczeniu zyskują także zmiany w motoryzacji i regulacje środowiskowe. Auta analogowe, pozbawione nadmiaru elektroniki, z klasycznymi wolnossącymi jednostkami czy mechanicznymi skrzyniami biegów, są coraz rzadziej spotykane. W dobie hybryd i elektryków ich charakter i surowość prowadzenia stają się prestiżem samym w sobie, co dodatkowo podbija ceny.
Nie można zapominać o statusie kultowym i motorsportowym wielu modeli. Samochody z sukcesami w rajdach, wyścigach czy te, które stały się ikonami popkultury, budzą emocje i chęć posiadania. Toyota Supra Mk4, Audi RS2 czy Mitsubishi Lancer Evo to auta, które nie tylko świetnie jeżdżą, ale mają też bogatą historię i wyjątkowy „storytelling”, a to jest waluta warta coraz więcej.
Konkretne modele rosnące na wartości
Rynek youngtimerów z lat 90. i wczesnych 2000. jest pełen perełek, które w ostatnich latach zanotowały imponujący wzrost cen. Poniżej przedstawiamy modele, które szczególnie warto obserwować:
Niemieckie ikony
BMW E30 325i / M3 (do 1991) - legenda motorsportu i jedno z najbardziej pożądanych BMW w historii z wolnossącym sześciocylindrowcem (M3 S14 o mocy ok. 195–215 KM, moment ok. 230 Nm). Świetne prowadzenie i sukcesy w DTM sprawiają, że oryginalne sztuki są coraz trudniej dostępne. Dziś ceny za zdrowe M3 przekraczają 300 tys. zł, a w 2020 r. można je było nabyć za ok. 150-180 tys. zł w 2020 r.
BMW E36 M3 (1992-1999) - 3.0/3.2-litrowe R6 (286-321 KM) z wysokoobrotowym charakterem. Niegdyś niedoceniane, dziś w dobrym stanie są poszukiwane - rosną przez malejącą podaż i sentyment. Obecne ceny 150-200 tys. zł, gdzie pięć lat temu wynosiły 70-90 tys. zł.
Mercedes 190E 2.3-16 / 2.5-16 (do 1993) – „Baby-Benz” ze sportowym sercem, silniki 2.3/2.5 16V (185-204 KM). Kult DTM, ograniczona produkcja i legendarna trwałość windują ceny do ok. 120-150 tys. zł, a jeszcze pięć lat temu kosztowało 70-80 tys. zł.
Audi RS2 Avant (1994-1996) - kultowe kombi z 2.2-litrową pięciocylindrową turbo jednostką (315 KM, 410 Nm), rozwijane we współpracy z Porsche. Połączenie praktycznego charakteru i osiągów sportowego auta sprawia, że dziś trudno znaleźć je w cenie poniżej 300 tys. zł. A kosztowało ok. 120-150 tys. zł w 2020 r.
Volkswagen Corrado VR6 (1991-1995) - kompaktowe coupé z mocnym wolnossącym silnikiem 2.9 VR6 (190 KM). Rzadkie, świetnie brzmi i dobrze się prowadzi, a do tego miało mały wolumen produkcji, co powoduje, że jest bardzo pożądane przez kolekcjonerów. Ceny zadbanych egzemplarzy podskoczyły do 70-90 tys. zł z progu ok. 30-40 tys. zł kilka lat temu.
Japońskie legendy
Toyota Supra Mk4 (A80, 1993-1998) – absolutna ikona tuningu i popkultury, rozsławiona m.in. przez serię „Fast & Furious”. Pod maską rzędowa szóstka 3.0, wolnossąca (220 KM) lub biturbo (280-330 KM). Kultowy potencjał tuningowy, filmowa kariera i mała podaż w Europie powodują wzrost ceny do ponad 400 tys. zł, wcześniej kosztowała ok. 200-250 tys. zł.
Mazda RX-7 (FD, 1992-2002) - lekki, sportowy model z unikatowym silnikiem Wankla 1.3 (ok. 239-280 KM). W Europie to rzadkość, dlatego dziś zapłacicie za nią 250-300 tys. zł, gdzie w 2020 roku kosztowała ok. 150 tys. zł.
Nissan Skyline GT-R R32/R33 (1989-1998) - kultowe RB26DETT, 2.6 R6 twin turbo (280 KM, 368 Nm), napęd 4x4 ATTESA. Ikona motorsportu dziś wyceniana na co najmniej 300-400 tys. zł, wcześniej kosztowała 150-200 tys. zł.
Honda NSX (1990-2005) - aluminiowe nadwozie, wolnossące V6 3.0/3.2 (270-290 KM). Pierwszy „japoński supercar” z niezawodnością Hondy i prowadzeniem godnym Ferrari. Ceny aktualnie sięgają 500 tys. zł, pięć lat temu można było ją nabyć za ok. 350 tys. zł.
Mitsubishi Lancer Evo IV-VI (1996-1999) - rajdowa legenda z silnikiem 2.0 turbo (280 KM), napędem 4x4 i homologacyjnymi wersjami WRC. Niska produkcja i wyścigowy rodowód podbijają ceny do 180-250 tys. zł, a jeszcze kilka lat temu kosztowała ok.100 tys. zł.
Włoskie rarytasy
Alfa Romeo GTV (1995-1999) - piękne coupé Pininfariny z silnikiem V6 Busso (150-220 KM) i charakterystycznym dźwiękiem. Długo niedoceniane, a dziś coraz chętniej kupowane, ceny rosną do 40-60 tys. zł, gdzie wcześniej wynosiły 20-30 tys. zł.
Fiat Coupe 20V Turbo (1993-1999) - oryginalny design Chrisa Bangle i mocny, 220-konny silnik sprawiają, że to szybki i rzadki Fiat. Pod maską 5-cylindrowe 2.0 turbo, a stylistyka od Pininfariny. Niewielka podaż i oryginalny design podnoszą ceny do 60-80 tys. zł, wcześniej były na poziomie 25 tys. zł.
Ferrari F355 (1994-1999) - jeden z ostatnich „analogowych” supersamochodów z wolnossącym V8 3.5 (380 KM, 363 Nm), manualem i ikonicznym dźwiękiem. Malejąca liczba zadbanych aut powoduje, że dziś jego ceny wynoszą 500-800 tys. zł (wcześniej było to 350 tys. zł).
Amerykańskie muscle & sport
Chevrolet Corvette C4 (1984-1996) - choć bardzo długo niedoceniana, dziś zyskuje popularność. Pod maską silnik V8 5.7 (240-330 KM), prosty, ale skuteczny. Ze względu na rosnące zainteresowanie wśród kolekcjonerów kosztuje około 70-120 tys. zł, a jeszcze pięć lat temu była do nabycia za 40-60 tys. zł.
Dodge Viper RT/10 i GTS (1992-1999) – brutalny, bezkompromisowy muscle car z wolnossącym silnikiem V10 8.0 (400-450 KM). Limitowana produkcja i unikalny charakter windują ceny z progu 300 tys. zł do 500-700 tys. zł.
Ford Mustang SVT Cobra (1993-1998) - limitowana wersja kultowego Mustanga, która rośnie znacznie szybciej niż bazowe GT. Pod maską silnik V8 5.0/4.6 DOHC (240-305 KM). Model doceniany za unikalny charakter, przez co dziś kosztuje 120-180 tys. zł, gdzie wcześniej był dostępny za 70-90 tys. zł.
Na co zwrócić uwagę przy inwestycji w youngtimera?
Kupno youngtimera to nie tylko emocje, ale i inwestycja, która wymaga chłodnej głowy. Przede wszystkim stan techniczny auta jest ważniejszy niż sam przebieg - egzemplarz z większym przebiegiem, ale regularnie serwisowany, może być lepszą inwestycją niż auto, które stało w garażu i ma zaniedbane podzespoły.
Bardzo ważna jest też oryginalność - samochody pozbawione przeróbek, z fabrycznymi częściami i lakierem, zawsze zyskują na wartości szybciej niż tuningowane projekty, które często zaniżają cenę rynkową.
Nie mniej istotna jest pełna dokumentacja serwisowa i historia auta - faktury, książki przeglądów, potwierdzenia wymian podzespołów zwiększają zaufanie kupujących i podnoszą wartość pojazdu.
Warto także rozglądać się za wersjami limitowanymi i specjalnymi - modele homologacyjne, edycje rocznicowe czy topowe warianty silnikowe (np. M3, Evo, RS) niemal zawsze rosną szybciej cenowo, bo ich podaż jest ograniczona. Takie egzemplarze, szczególnie gdy są dobrze zachowane, mogą w krótkim czasie stać się prawdziwymi kolekcjonerskimi rarytasami.
Rynek youngtimerów pokazuje, że samochody z lat 90. i początku 2000. nie są już tylko wspomnieniem minionej motoryzacji - coraz częściej stają się dobrą inwestycją.
Trend wzrostu wartości utrzymuje się i wszystko wskazuje na to, że będzie trwał, zwłaszcza w przypadku modeli kultowych i rzadkich. Nie oznacza to jednak, że każda trzydziestoletnia „używka” automatycznie zyska na cenie. Ważne są w tym przypadku unikatowość, stan zachowania oraz popyt wśród kolekcjonerów.
Jeśli planujecie zakup takiego auta, warto działać wcześniej, zanim ceny osiągną pułap znany dziś z klasyków lat 80. Śledźcie na bieżąco oferty w Autoplac.pl, zwracajcie uwagę na egzemplarze dobrze udokumentowane i w oryginalnym stanie i inwestujcie!