Auta jak lekarze! Postawią Wam diagnozę
Przyszłość motoryzacji rysuje się bardzo interesująco – pojazdy już wkrótce będą mogły zastąpić lekarzy pierwszego kontaktu i zdiagnozować samopoczucie kierowcy, zmierzyć jego puls, poziom stresu i zmęczenia. Brzmi nieźle? To zasługa telemedycyny, która na dobre zaczyna się rozgaszczać w świecie motoryzacji. Pierwsze modele takich pojazdów są już dostępne na rynku, a nawet w Polsce!
Samochód jak lekarz?
W polskich salonach znajdziecie już pojazdy, które bez trudu ocenią poziom zmęczenia kierowcy, snu oraz stresu, a na podstawie tych danych dostosowują pracę klimatyzacji, oświetlenia czy nagłośnienia. Takimi opcjami mogą się cieszyć właściciele Mercedesów, które są dostosowane do współpracy z zegarkami marki Garmin.
Toyota będzie wykrywać Alzheimera?
Aktualnie CSRC – ośrodek badawczy Toyoty we współpracy z centrum medycznym uniwersytetu w Nebrasce realizują projekt, którego celem jest zdalne diagnozowanie kierowców poprzez używanie sensorów w kabinie auta. Niektóre oznaki lub objawy chorobowe, według badaczy, można wykryć w samochodzie znacznie wcześniej niż na tradycyjnych badaniach w gabinecie lekarskim.
Ryzyko choroby Alzheimera może zostać wykryte dzięki analizie problemów z orientacją w przestrzeni, właściwą interpretacją wskazówek z nawigacji czy też omylnym używaniem pedałów oraz przez kłopoty z utrzymaniem odpowiedniej prędkości.
Toyota wraz z zespołem badaczy chcą rozwinąć pomysł nadzorowania pacjentów przyjmujących określone leki, a także wykrywać anomalie pracy ich serca.
EKG na fotelu kierowcy?
Taki projekt realizuje marka Hyundai oraz niemieckie BMW. Kierowca miałby być nadzorowany przez kamery i sensory w fotelu i kierownicy. Analizie ma być poddawana sylwetka, ruchy za kierownicą, mimika twarzy oraz skupienie wzroku. Czujniki, które byłyby wbudowane w kierownicy miałyby służyć do testów EKG oraz innych badań.
Samochód miałby śledzić także częstość i głębokość oddechów. Miałoby to pomóc w wykrywaniu objawów senności lub zagrożenia związane z utratą przytomności. W takiej sytuacji samochód miałby się automatycznie zatrzymać i wezwać pomoc za pośrednictwem wbudowanego modułu standardowego systemu powiadamiania o wypadkach.
Super rozwiązanie dla alergików
W autach przyszłości miałby się znaleźć system multimedialny, który informowałby podróżnych o prognozie pogody, ale też o pyleniu w danym obszarze. Pionierem tego pomysłu jest FORD, który połączył aplikację dla alergików z radiem pokładowym SYNC. Auto będzie ostrzegało nie tylko o zagrożeniach dla astmatyków i wysokim promieniowaniu, ale ma nawet wskazywać alerty odnośnie ognisk grypy.
W trosce o kręgosłup i chorobę lokomocyjną
Ergonomiczne siedzenia z funkcją masażu w ramach tzw. terapii mięśniowej? To już znajdziecie w coraz większej liczbie koncernów! Kamera śledząca zmianę sylwetki, umożliwia dobranie komputerowi pokładowemu wybranego programu masażu i aktywowanie go.
W oparciu foteli również ukryte są elektrody, które mierzą tętno bez fizycznego kontaktu sensorów ze skórą kierowcy. Projekt jest rozwijany przez Forda, wspólnie z niemiecką uczelnią w Aachen.
Nowoczesne samochody, które mają się opiekować kierowcą i pasażerem, mają mieć również sposób na chorobę lokomocyjną. W oparciach siedzeń i zagłówkach rozmieszczone są specjalne elementy wentylacji, które mają redukować ryzyko wystąpienia nudności. Z kolei pomysłowe, rozkładane zagłówki z miękkimi elementami mają za zadanie utrzymać głowę w nieruchomej pozycji, co ma łagodzić objawy.
Zdalny nadzór nad zdrowiem kierowców znacznie poprawi poziom bezpieczeństwa na drogach. Inteligentne samochody będą wykrywać i zapobiegać takim zjawiskom, jak zaśnięcie czy zasłabnięcie za kierownicą, a nawet pomylenie drogi. Pojazd z pewnością nie zastąpi prawdziwej konsultacji z lekarzem, ale może doprowadzi do tego, że jego właściciel wykona w porę niezbędne badania i uniknie poważniejszych problemów ze zdrowiem.